Z szablą w dłoni
olacy na ogól nie kolekcjonują broni palnej. Nie dość, że jest to dość trudne ze względu na przepisy prawne, ale i trudne ze względu na jej dostępność. Co innego szabla. Ta broń to niemal must have każdego szanującego się tradycjonalisty. Zakorzeniona w polskiej świadomości jest niczym artefakt przenoszący właściciela do czasów szlacheckich dworków i świetności Rzeczypospolitej.
Szabla od zawsze jest w polskiej świadomości, co wyraża się nawet w słowach hymnu polskiego „Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy. Co nam obca przemoc wzięła szablą odbijemy…”. Wielkim znawcą polskiej białej broni jest profesor Zdzisław Żygulski jun. Jego publikacje to pozycje obowiązkowe dla każdego kolekcjonera broni białej w Polsce. Krąży nawet legenda, że jeśli by zasłonić oczy profesorowi i dać mu na chwilę w dłoń jakąś szable, od razu rozpozna co to za egzemplarz. Każdy początkujący kolekcjoner powinien zapoznać się z „Poradnikiem polskiego kolekcjonera” wydanego przez oficynę R. Kluszczyńskiego w
Zatem, skoro Polacy tak bardzo lubują się w szablach, to jak kształtuje się rynek oraz liczba kolekcji? Aukcje poświęcone broni i tkaninom zapoczątkował Dom Aukcyjny Rempex. Pierwsza taka aukcja odbyła się w 2004 roku, natomiast ostatnia miała miejsce w 2011 roku. Dla każdego kolekcjonera podstawową informacją na temat danego egzemplarza jest katalog. Są tam dane na temat stanu przedmiotu, jego ceny i podaży. Pomimo zainteresowania bronią białą, aukcje specjalistyczne zostały zakończone jako odrębne, a przedmioty wystawiane są w ramach klasycznych, ogólnych aukcji. Jak przekonuje Dom Aukcyjny, zainteresowanie bronią białą w Polsce jest, ale na tyle niskim poziomie, że po prostu nie opłacało się zwoływać oddzielnych aukcji. Prawdziwy, wytrawny kolekcjoner broni białej kupuje ją jednak poza aukcją, podczas prywatnych negocjacji. Na aukcjach kupują zazwyczaj kolekcjonerzy, którzy dekorują swoje domy. A ceny szabli są dość różne. Zwykle szabla kosztuje około 10 tysięcy złotych, choć zdarzają się także i takie, za które zapłacić trzeba 15 tysięcy lub więcej. Dużym ryzykiem dla kupującego jest zakup tzw. składaka, czyli szabli złożonej z kilku tego samego wzoru.
W Polsce nie ma dużego rynku dla broni białej, a to z bardzo prostego powodu: wszystkie najciekawsze i najbardziej wartościowe okazy są w muzeach. W tak zwanym obiegu kolekcjonerskim znajduje się co prawda kilka ciekawych okazów, ale raczej w przewadze występują na aukcjach pospolite, dobrze zachowane okazy. Najczęściej oferowane szable są po dużej konserwacji, a czasem ma się wrażenie, że zostały wykonane od nowa. Ale kolekcjoner może sobie pomarzyć o szabli, która była najdoskonalszą bronią białą w XVII- wiecznej Europie. To szabla tzw. husarska z rękojeścią zamkniętą posiadającą pierścień, w który wkładało się kciuk.