Największa kolekcja gier komputerowych
W czerwcu 2014 roku na aukcji sprzedano największą do tej pory kolekcję gier komputerowych na świecie. Kolekcja należała do 44-letniego Michaela Thomassona, obywatela Stanów Zjednoczonych Ameryki. Kolekcja liczyła 11 tysięcy gier na kilkadziesiąt platform sprzętowych. Nowy właściciel zapłacił za nie 750 tysięcy dolarów czyli prawie 3 miliony złotych.
Kolekcja ta powstawała przez lata, kiedy jeszcze nie było w modzie ani realne kupowanie online gier komputerowych. Każda gra pakowana była w swoje pudełko i lądowała na sklepowej półce. Zapewne nie jeden młody człowiek marzył, by na jego półce znalazło się kilka kultowych gier, by móc pochwalić się nimi przed kolegami. Takie małe, minikolekcje na pewno znajdowały się w niejednym domu. Tymczasem Amerykanin zebrał ponad 11 tysięcy takich gier w pudełkach. Od czerwca 2013 roku jego kolekcja otrzymała status rekordu światowego. Właścicielem tego imponującego zbioru był Michael Thomasson, który na codzień uczył w szkole Canisius College animacji 2D, projektowania gier i historii elektronicznej rozrywki. W czerwcu 2014 roku Thomasson zdecydował się sprzedać swoją kolekcję, zarabiając na tym potężne pieniądze. Co ciekawe, cena wywoławcza wynosiła zaledwie 50 tysięcy dolarów, jednak sam kolekcjoner twierdził, że zbiór wart jest od 700 do 800 tysięcy dolarów. W sumie złożono 56 ofert, z których wygrała ta najwyższa na kwotę 750 250 dolarów.
A sama kolekcja jest niezwykle ciekawa i prezentuje kawał historii gier komputerowych. Jak się podejrzewa, zawiera ona wszystkie gry, które ukazały się w Stanach Zjednoczonych, w tym różne rodzaje jednej gry z przeznaczeniem na różny sprzęt – konsole, PC-ty, itd. Można w niej odnaleźć prawdziwe zabytki, takie jak Amiga CD-32 czy Atari 2600. Są tam także najnowsze gry Sony, Nintendo czy Microsoftu. Oczywiście znajdzie się tu także sprzęt niezbędny do ich odtwarzania. Twórca kolekcji chwali się tym, że ponad 8 tysięcy gier z jego kolekcji posiada oryginalne opakowania i instrukcje, natomiast aż 3 tysiące gier wciąż jest fabrycznie zapakowanych.
Każdy kolekcjoner jest bardzo przywiązany do swego dzieła, więc dlaczego Amerykanin zdecydował się sprzedać swoje? Odpowiedź jest dość prosta – powiększyła się mu rodzina i potrzebował miejsca. Jak się okazało, nie jest to pierwszy raz, kiedy rozstawał się ze swoimi zbiorami. Wcześniej sprzedał poprzednie kolekcje by zebrać pieniądze na potrzebne wydatki, takie jak choćby wesele. Wygląda więc na to, że Thomasson ma zacięcie do kolekcjonowania gier i wcale nie wyklucza ponownego zaangażowania się w to hobby. Jednak biorąc pod uwagę, że nowy właściciel kolekcji ma zupełnie inny start, jest raczej mało prawdopodobne, by Thomasson pobił swój rekord.