Kolekcja bombek choinkowych
W okresie około świątecznym kolekcjonerzy artykułów związanych ze świętami Bożego Narodzenia przeżywają prawdziwą radość i ekscytację, ponieważ na rynek trafia ogromna liczba przedmiotów – ozdób, odzieży, lampek i innych rzeczy poświęconych tematyce świąt. Mogą to być rzeczy związane z kultem religijnym lub też raczej świeckie – Mikołaj, renifery, prezenty, itp. Jedno jest pewne – to doskonały czas dla tych, którzy kolekcjonują bombki choinkowe, zwłaszcza te niepowtarzalne, ręcznie robione i malowane. Ten czas to czas żniw.
Chyba każda rodzina ma w czeluściach szafy, szuflady czy piwnicznej półki kartony, siatki, pudełka pełne bombek choinkowych lub innych jej ozdób. Ta tradycja jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i wydaje się nigdy nie starzeć. Jedni kolekcjonują bombki czerwone, inni tylko te w kształcie zwierzątek lub grzybków, aniołków i innych stworków. Przykładem takiego kolekcjonerstwa jest pani Monika z Torunia. Ma ona w swoich zbiorach przeszło 300 bombek o różnych kształtach, kolorach i wielkości.
Jak sama wspomina, kolekcjonowanie tego typu ozdób choinkowych ma we krwi. W jej rodzinie to był zwyczaj. Kiedy w końcu założyła swoją rodzinę, a bombki jej rodziców znalazły się w jej posiadaniu, kolekcjonowanie przybrało na sile. Na początku były to tradycyjnie Mikołaje, bałwanki, aniołki i zwierzątka. Z czasem jednak kolekcja poszerzała się o coraz to bardziej wymyślne bombki. I tak, można w niej znaleźć Matkę Boską, Pasterzy, Faraona, Stracha na wróble i wiele innych ciekawych przykładów. Pani Monika nie ukrywa, że w kolekcjonowaniu pomaga jej pewna polska firma, która specjalizuje się właśnie w tworzeniu takich pięknych, ręcznie zdobionych bombek. To Komozja Family.
Komozja powstałą zaraz po II wojnie światowej, a jej twórcami były trzy zaprzyjaźnione rodziny – Kozaków, Mostowskich i Zjawionych. I to od pierwszych liter nazwisk założycieli pochodzi nazwa firmy. A ta miała swoje wzloty i upadki – jak każde przedsiębiorstwo, ważne jednak jest to, że przetrwała do dzisiejszych czasów. Na początku lat 90-tych, po zmianie ustrojowej w Polsce, zaczęła odbudowywać swoją pozycję na rynku, jednak dzięki intratnemu kontraktowi z Amerykanami, firma ugruntowała swoją pozycję na rynku rękodzielniczym.
Pani Monika wieszając bombki na choince potrafi o każdej coś powiedzieć. Z każdym egzemplarzem z jej kolekcji wiąże się jakaś historia, anegdota czy wspomnienie. Ma na przykład w swojej kolekcji piękną, choć obdrapaną bombkę jeszcze sprzed wojny, która towarzyszyła każdemu świętu, nawet podczas wojny. Jest szczególnie chronionym okazem. Są także bombki zakupione przy narodzinach dzieci Pani Moniki, a teraz także i jej wnuków. Są bombki, które nie mają już duplikatów, ale i takie, które jeszcze gdzieś można dostać.
Na choince Pani Moniki nie znajdziemy bombek tradycyjnie okrągłych. Pani Monika jest wielbicielką choinek kolorowych, z bombkami o rożnych kształtach, kolorach, fakturach. Nie dla niej są współcześnie tak modne choinki jednokolorowe, przyozdobione kwiatami czy ptakami z piórami. Pani Monika preferuje choinkę tradycyjną. Kolorową.