Prywatne kolekcje w muzeach, część 1
Zwykło się przyjmować, że kolekcjonerzy zbierają wymarzone przedmioty i chowają je w zaciszu swych domów, zamków, pałaców, willi, by się nimi w samotności cieszyć, by mieć ten luksus, że tylko oni mogę patrzeć, dotykać czy korzystać z danych przedmiotów. Nic bardziej mylnego. Istnieje wiele pięknych, słynnych kolekcji, których właściciele użyczyli je dla szerszego grona odbiorców, umieszczając je w muzeach. Oto kilka przykładów na to, że kolekcjonerzy nie są zawsze chciwymi zbieraczami.
Pierwszym przykładem właśnie takiego udostępnienia sztuki szerszej publiczności jest Museum Boijmans Van Beuningen w Rotterdamie. To doskonały przykład na to jak niewielka kolekcja może się rozrosnąć do imponujących rozmiarów. Oto Rotterdamskie zbiory liczą aż sto dwadzieścia pięć tysięcy obiektów. Znaleźć tutaj można wspaniałe obrazy, rzeźby, przedmioty rzemiosła artystycznego, instalacji czy nowoczesnej sztuki audiowizualnej. Muzeum to gromadzi i prezentuje obiekty rodem ze średniowiecza oraz najnowsze, współczesne. I tak można tu podziwiać obrazy między innymi Jana van Eyck, Petera Paula Rubensa, Paolo Veronese, Rembrandta van Rijn czy też Hieronima Boscha. Są tu płótna Claude’a Moneta, Vincenta van Gogha, Pieta Mondriana, Paula Delvauxa, a także Christo. Obok obrazów stoją tu “Tancerki” Degasa czy dzieła Rodina i Man Raya. Wśród eksponatów zaliczanych do rzemiosła artystycznego należy wspomnieć choćby o renesansowych naczyniach Francesca Avellego, wazony z baroku Jacoba Hoppesteyna, a także designersą sofę Dalego.
Kolekcja Museum Boijmans Van Beuningen w Rotterdamie jest wynikiem uporczywego kolekcjonowania przez prawnika F.J.O. Boijmansa. To kolekcjonowanie trwa już ponad 160 lat. Ów pan Boijmans oddał miastu swoją cenną kolekcję w 1847 roku, a należały do nich obrazy, grafiki, rysunki czy porcelana. Innym wspaniałomyślnym darczyńcom dla Muzeum jest D.G. van Beuningen, który przekazał swoją kolekcję wraz z jej perłą – obrazem „Wieża Babel” Breugla. Zanim zmarł, Muzeum otrzymało od niego większość swych skarbów, do których należało między innymi aż 189 płócien, 17 rysunków i 30 rzeźb.
Kolejną ważną osobą dla Museum Boijmans Van Beuningen w Rotterdamie jest działacz Wilem van der Vorm. To on założył fundację, która zajmuje się administrowaniem wskazanymi wcześniej zbiorami. W 1992 roku kolekcja została przekazana dla Muzeum jako długoterminowa pożyczka.
Przykład powyższego muzeum oraz jego darczyńców pokazuje, że nie jest prawdą twierdzenie, że kolekcjonerzy to sknery, które nie chcą się dzielić z innymi przepiękną sztuką. To także filantropii, którym bliskie jest obcowanie ze sztuką oraz udostępnianie jej dla pozostałych chętnych do zobaczenia.