Znani Polacy kolekcjonerami

30 listopada 2017 o 13:54

strzeleckiKapelusz, bucik z porcelany, gitara czy zwykły budzik to dla większości ludzi normalne przedmioty codziennego użytku. Są one jednak wyjątkowymi okazami jeśli chodzi o kolekcjonerów, bowiem kolekcjonować można dosłownie wszystko. Zatem to, co dla jednych jest zwykłym przedmiotem, nawet bezużytecznym, dla kolekcjonera będzie niezwykłym okazem. A kolekcjonowaniem zajmują się nie tylko „zwykli” śmiertelnicy, ale także i osoby znane z telewizji czy ze sceny. Oto polskie sławy i ich słabości do niektórych przedmiotów.
Znana polska aktorka, Małgorzata Potocka, przyznała, że kolekcjonuje stare radia. Są one dla niej źródłem miłych wspomnień i nastrajają ją nostalgicznie. Aktorka trzyma na swoim biurku stare radio, które przypomina jej czasy, kiedy miała 20 lat i mieszkała razem z rodzicami. Wówczas lubiła słuchać ze swoim ojcem stacji Wolna Europa. potockaPotocka wspomina, że pasji do kolekcjonowania nauczył ją ojciec, który był scenografem filmowym, więc miłość do różnych przedmiotów miał we krwi. Aktorka przyznaje, że czasem słucha ukochanego Menueta, a jego chrapliwy dźwięk przywodzi na myśl czasy studenckie, kiedy słuchała płyt winylowych. Co ciekawe wszystkie radia pani Małgorzaty to wciąż sprawne egzemplarze.
Z kolei pan Andrzej Strzelecki przywozi z całego świata małe, porcelanowe, damskie buciki. Jak sam przyznaje, lubi patrzeć na te arcydzieła. Choć może to dość dziwne hobby jak na mężczyznę w sile wieku, to pan Andrzej zdaje się tym w ogóle nie przejmować i z kolejnych wypraw do USA, RPA czy Francji przywozi maleńkie buciki. Jego kolekcja liczy już czterysta sztuk i to wcale nie jest koniec. Co prawda pan Andrzej przyznaje, że nie jest maniakiem kolekcjonowania, to lubi sobie sprawić przyjemność kupnem kolejnego okazu do swej kolekcji.
skawinskiZnany polski muzyk, Grzegorz Skawiński, jest wielkim miłośnikiem gitar. Jego kolekcja tych instrumentów jest dość imponująca i liczy aż 40 egzemplarzy. Jak przyznaje muzyk, wszystkie jego gitary są dla niego bardzo ważne. I nie ma znaczenia, czy któraś jest piękna, błyszcząca, czy też podniszczona. Liczy się jej brzmienie, dusza. Największy zachwyt budzą w artyście te instrumenty, które z pozoru są niedoskonałe, brzydkie jak na przykład Fender Telecaster Trash, który jest poobijany i obdrapany, jednak jego brzmienie jest na tyle niepowtarzalne, że bez tej gitary kolekcja bardzo by zubożała. Muzyk przyznaje, że zakup nowej gitary to dla niego prawdziwe święto. Porównuje to nawet do narodzin nowego członka rodziny. Wielkim wzruszeniem było ponowne nabycie gitary, którą muzyk sprzedał ponad 24 lata temu. Niedawno znów mógł ją kupić, co z resztą uczynił.